Absolwenci Nowodworka 1978.
|
Ostatnie zmiany: |
Spis treści: Informacje klasowe
Inne strony o I LO Rekomendacje kulturalne o kanale RSS |
Zemsta Kolejna lektura szkolna przeniesiona na ekran. Je¶li tylko powstaje atrakcyjny film to oczywi¶cie dobrze. Wajda ma szczê¶liw± rêkê jak chodzi o przenoszenie na ekran literatury, choæby genialna "Ziemia obiecana", Popió³ i diament, Wesele, Panny z Wilka czy Pan Tadeusz.Tym razem, Zemsta. I niestety rozczarowanie. Oczywi¶cie Wajda to nie debiutant i poni¿ej pewnego poziomu nie schodzi ale z drugiej strony, maj±c w pamiêci wymienione powy¿ej filmy oczekiwa³em wiêcej, du¿o wiêcej. Przede wszystkim wydawa³o mi siê, ¿e idê na film a okaza³o siê, ¿e trafi³em do teatru. I to Teatru Telewizji. Osobi¶cie nie mam nic do Teatru Telewizji, powsta³o tam przed laty wiele wspania³ych spektakli a i niektóre z nowych spektakli s± naprawdê znakomite. Ale jak idê do kina to do kina. Mam zamiar obejrzeæ film a nie dobrze sfilmowany spektakl teatralny. Nie mo¿na powiedzieæ, ³adne wnêtrza, przepiêkne stroje (warto na nie zwróciæ uwagê, ¶wietnie dopasowane do postaci), kilka pomys³ów na wyprowadzenie akcji z czterech ¶cian ale to trochê ma³o. Tym bardziej, ¿e Wajda buñczucznie zapowiada³, ¿e zrobi z Zemsty nie wiadomo co. No i zrobi³, nie wiadomo czy teatr czy film, choæ zakoñczenie podpowiada co to by³o. Przewodni± postaci± zosta³ w tej wersji Papkin, to wydaje mi siê niezbyt szczê¶liwe posuniêcie i nie jest dla mnie jasne co Wajda przez to chcia³ osi±gn±æ. Wydaje mi siê, ¿e Fredro nie by³ do¶æ konsekwentny w nadaniu tej postaci roli ³±cznika poszczególnych scen i w±tków. Papkin grany przez Romana Polañskiego to postaæ nie tyle komiczna co ¿a³osna, nieszczê¶liwa i melancholijna. Polañski zagra³ bardzo dobrze, z du¿± naturalno¶ci± i swobod± wypowiada swoje kwestie, wygl±d fizyczny, sposób poruszania, strój, wszystko do siebie pasuje. Jedyne do czego mo¿na by siê przyczepiæ to trochê zbyt ma³e zró¿nicowanie tej postaci, dominuje w niej jeden, melancholiny ton. Zdecydowanie najlepsza rola to Cze¶nik zagrany przez Gajosa. Ka¿dy ruch, gest, ka¿de wypowiedziane s³owo potwierdza nadzwyczajny talent i intuicjê tego aktora. Jest w tej postaci komizm, zapalczywo¶æ, nienawi¶æ, chciwo¶æ, przebieg³o¶æ. Ka¿da scena z jego udzia³em natychmiast nabiera ¿ycia. O Polañskim ju¿ wspomnia³em. Trzecia rola, która mi siê podoba³a to Dyndalski grany przez Olbrychskiego. Ten gejzer energii i zapalczywo¶ci gra tu zramola³ego dziada, przyg³uchego, pow³ócz±cego nog±. O¿ywia siê tylko raz, w czasie walki na szable, bo niby z kim mia³by æwiczyæ Cze¶nik jak nie z Kmicicem? Niezbyt natomiast przypad³ mi do gustu Rejent Milczek. Andrzej Seweryn nada³ tej postaci zbyt wiele ¿ywio³owo¶ci i gadatliwo¶ci. Efekt jest taki, ¿e nie ma wielkiej róznicy miêdzy Raptusiewiczem a Milczkiem, brak koniecznego tu kontrastu. Podstolina w wykonaniu Figury trochê za bardzo zalatuje sextelefonem zamiast Fredr±. Wac³aw grany przez Rafa³a Królikowskiego chyba nieco zbyt wspó³czesny. O Klarze zagranej przez Agatê Buzek mogê powiedzieæ tyle, ¿e po obiecuj±cym prologu z Beat± Tyszkiewicz, kolejne "ekranowe kobiety" Wajdy nie grzeszy³y niestety urod±, by wspomnieæ tylko Braunek, Jandê czy Córu¶-Bachledê. O ile jednak nie mo¿na Jandzie odmówiæ kunsztu aktorskiego to Agata Buzek jest jedynie poprawna, brak jej te¿ silnej osobowo¶ci, jest niestety idealnie nijaka. Warto jeszcze zwróciæ uwagê na Jerzego Nowaka w epizodzie z murarzami. Muzyka skomponowana przez Kilara, wyda³a mi siê, ku mojemu zaskoczeniu do¶æ nijaka i napisana "na kolanie". Brak³o rozmachu i tak ¶wietnego dope³nienia z akcj± i obrazem jak choæby w Panu Tadeuszu. Jest w tym filmie kilka scen znakomitych, scena dyktowania listu, tarmoszenie Papkina za policzki, piosenka "Oj kot" wykonywana przez Polañskiego, ka¿de pojawienie siê Gajosa. Zachwyca te¿ lekko¶æ i naturalno¶æ z jak± aktorzy mówi± jêzykiem Fredry Gdyby to mia³ byæ Teatr Telewizji to powiedzia³bym, ¿e znakomity, jako film jest raczej przeciêtny. Niewiele wysz³o chyba z zapowiedzi Wajdy, ¿e obna¿y nasze narodowe wady i wstrz±¶nie naszymi sumieniami. (12.10.2002) |