Absolwenci Nowodworka 1978.
|
Ostatnie zmiany: |
Spis treści: Informacje klasowe
Inne strony o I LO Rekomendacje kulturalne o kanale RSS |
Jaz Coleman, Nigel Kennedy - The Doors Concerto The Doors Concerto (rok wydania 2000) - Kolejna p³yta z muzyk± The Doors. 30 rocznica ¶mierci Jima Morrisona to zapewne dobra okazja do przypomnienia jego nagrañ. Ale w³a¶nie czy ta p³yta przypomina nagrania Morrisona? Mamy tu 9 kompozycji The Doors (np. Riders of the Storm, Hello I Love You, Light My Fire, Strange Days, The End i inne) zaaran¿owanych przez Jaz Colemana na orkiestrê (Praska Orkiestra Symfoniczna) i wirtuoza (partie solowe pisane podobno specjalnie dla Kennedy'ego). Mam niejasne przeczucie, ¿e osobno nagrano orkiestrê w Pradze a po¿niej Mistrz dogra³ swoje kwestie w Londynie. Wbrew tytu³owi nie jest to koncert tylko dziewiêæ osobnych kawa³ków. Plyta jest z gatunku bardzo nastrojowych, momentami s± to wrêcz nastroje ckliwo-cygañsko-³zawe. Dla mistrza Kennedyego nie ma tu wielkich wyzwañ technicznych, pozostaje budowanie nastroju i d±¿enie do jak najd³u¿szego wybrzmiewania d¼wiêku. Najgorsze jest to, ze nagrania w najmniejszym stopniu nie oddaj± ducha Doorsow. Jest to o tyle dziwne, ¿e Kennedy znany jest z grywania ro¿nych rodzajów muzyki, tak¿e jazzu i rocka. I co bardzo wa¿ne potrafi znakomicie wczuæ siê w klimat i ducha ka¿dego z tych rodzajów muzyki i w ka¿dym rodzaju muzyki porusza siê z wielk± swobod±. Wyda³ znakomit± p³ytê The Kennedy Experience, gdzie znalaz³y siê rewelacyjne interpretacje skrzypcowe utworów Jimmiego Hendrixa. Dla mnie jest to ¶wietny przyk³ad interpretacji, w której ¶wietnie wspó³brzmi duch i osobowo¶æ kompozytora i osobowo¶æ wykonawcy i ¿adna nie dominuje. Na p³ycie The Doors Concerto, brakuje mi tylko Doorsów, ca³a reszta jest w porz±dku. No mo¿e zbyt du¿y nacisk po³o¿ono na ckliwe nastroje i zabrak³o miejsca na drapie¿no¶æ i zadziorno¶æ. Co prawda pod koniec ostatniego utworu zaczyna siê robiæ trochê ciekawiej i dynamiczniej ale po dwóch minutach p³yta siê koñczy. Nie bardzo rozumiem te¿ notki przy kolejnych utworach, w których Jaz Coleman powo³uje siê na inspiracje wojn± wietnamsk±, jakie¶ wtrêty o ¶mierci, nieszczê¶ciach, moralno¶ci itd. Tymczasem s³uchaj±c tych aran¿acji i wykonañ mam wra¿enie, ¿e go¶cia inspirowa³y jakie¶ piêkne widoczki, ³±ka, jezioro, kwiatki, a ¶mieræ? Mo¿e motylka. To wszystko nie oznacza, ¿e p³yta jest z³a i s³aba, s³ucha siê jej ca³kiem dobrze i jak na razie po kilku przes³uchaniach jeszcze mnie nie znudzi³a. By³oby lepiej, gdyby mia³a tytu³ "Kilka nastrojowych kawa³ków na orkiestrê inspirowanych melodiami zespo³u The Doors". |