Planeta małp

Na ten film wybrałem się z powodów wspomnieniowych. Pierwsza wersja filmu powstała w roku 1968 a do Polski dotarła chyba w czasie gdy chodziliśmy do liceum. Tamta wersja, oglądana w kinie Kijów zrobiła na mnie duże wrażenie, pomimo pewnych słabości i niedorzeczności scenariusza. Końcowa scena, zniszczona Statua Wolności sprawiała nagle, że cały film nabierał całkiem innego znaczenia. Film był także nowocześnie wyprodukowany, świetne kostiumy, przebrania małp a także interesujące plenery sprawiały, że na tle ówczesnej radziecko-NRDowskiej sieczki filmowej było to duże wydarzenie.
W obecną wersję wożono znacznie więcej pieniędzy. Jak chodzi o technikę i charakteryzację to można powiedzieć, że minęly dwie epoki. I to widać na ekranie. Charakteryzacja, naśladowanie ruchów małp, efekty specjalne są znakomite. Wizualnie jest to calłkiem nieźle zrobione. W końcu reżyserował Tim Burton reżyser takich filmów jak Sok z żuka, Edward Nożycoręki, dwie lub trzy części Batmana i Jeździec bez głowy. Muzyka dość przeciętna.
Wydawało by się także, że w dziedzinie pisania scenariuszy ludzkość także poszła do przodu. A jednak, o ile scenariusz pierwszego filmu miał sporo słabych miejsc, tak teraz mamy właściwie ciąg zdarzeń mało prawdopodobnych lub zupełnie nieprawdopodobnych. Główny bohater jest oficerem amerykańskich sil lotniczych i w związku z tym musi oczywiście uratować ludzkość przed zagładą, musi także sprytem i amerykańską technologią zniszczyć przeważające sily wroga.
Nie jest dla mnie także jasne czy ten film to adaptacja tej samej książki, w oparciu o którą powstał pierwszy (na co wskazywałby taki sam tytuł) czy też jest to jakieś nadużycie, gdyż wzięto pomysł (małpy i ludzie zamieniają się rolami), ubrano go w całkiem inne zdarzenia i na koniec spróbowano dać niby podobnie zaskakujące zakończenie. O ile w pierwszym filmie zakończenie sprawiało, że trzeba było cały film na nowo odczytać to w tym zakończenie jest tak niedorzeczne, że chyba o to chodziło by po wyjściu z kina nie myśleć za dużo o tym filmie.
Z ciekawostek, warto zwrócić uwagę na jedną z małp, Ari, taka małpa-kobitka pomagająca ludziom. Cały czas miałem wrażenie, że kogoś mi przypomina i dopiero wczoraj do mnie dotarło. Ona jest zrobiona na Michaela Jacksona po 27 operacji plastyczno-wybielającej! Druga ciekawostka to udział w filmie Charltona Hestona. W pierwszej części był on głównym bohaterem, dowódcą statku kosmicznego. W obecnej gra małpę, ojca Thade'a - nagorszej z małp.
Moim zdaniem można sobie ten film darować.
(28.10.2001)