Kraków, 7-8 czerwca 2003.

Przed właściwymi obchodami 25 rocznicy matury uczniowie zostali zaproszeni na obóz kondycyjny. Obóz zorganizowano w dawnych salach tortur fizycznych Nowodworka zwanych, dla niepoznaki, salą gimnastyczną i szatnią. Nie od dziś wiadomo, że bez perfekcyjnego przygotowania kondycyjnego nie ma mowy o dotrwaniu do końca takich obchodów. Tylko uczniowie regularnie uczestniczący w spotkaniach klasowych, dysponują nienagannym przygotowaniem kondycyjnym, umożliwiającym bezpieczny udział, w pełnym zakresie, w każdego rodzaju imprezie. Pozostali muszą przejść szkolenie treningowe, choćby skrócone, tuż przed imprezą. Szkolenie rozpoczęło się o 10 rano i spontanicznie przybrało formę turnieju piłki koszowej pomiędzy klasami naszego rocznika. Wielka radość wstąpiła w nasze serca na widok naszych dawno niewidzianych Koleżanek i Kolegów. Choć delikatne zmiany starcze tego i owego tknęły tu i ówdzie, to przecież i objawy dobrobytu prezentowało niejedno dobrze zaokrąglone oblicze. Po blisko dwóch godzinach zaprawy, większość uczniów przypominała jednak zmoknięte kury ledwo słaniające się na nogach. W związku z tym zalecony został krótki wypoczynek i masaże.
Popołudniowa część oficjalna rozpoczęła się od Mszy Świętej w kościele ss. Sercanek,

Msza u Sercanek

odprawionej przez naszych trzech kolegów księży.

Koledzy księża

Profesor Jastrzębski przygotował nam niespodziankę, prezentując widowisko poetycko-patriotyczne typu "światło i dźwięk".
Następnie udaliśmy się do naszego liceum, gdzie w sali konferencyjnej odbyło się uroczyste spotkanie z naszymi Nauczycielami. Wielka radość ponownie wstąpiła w nasze serca na widok Koleżanek w wytwornych sukniach i Kolegów w eleganckich garniturach. Licznie przybyli Nauczyciele w jednych wzbudzali sympatyczne wspomnienia, niejeden uczeń przemykał jednak cichaczem pod ścianami, lękając się czy nie zostanie znienacka wywołany do odpowiedzi. A nie ma co ukrywać, mało kto powtórzył sobie ostatnią lekcję. Zaszczycił nas także swoją obecnością, mimo słabego stanu zdrowia, sam Dyrektor Zwolski.

Dyrektor Zwolski

Później wszyscy obecni ustawili się do zdjęć, które zostały ekspresowo wywołane w znanej i cenionej firmie Fujijama, prowadzonej przez naszą koleżankę Kasię, i wręczone uczniom już po kilku godzinach w hotelu (kliknij, aby powiększyć).

25 rocznica matury - absolwenci

Następnie każda klasa robiła sobie zdjęcia ze swoimi nauczycielami, tak wyglądała nasza klasa (kliknij, aby powiększyć).

25 rocznica matury - klasa IVa
Oprócz zdjęć każdy dostał pamiątkowy medal z okazji 25 rocznicy matury (kliknij, aby powiększyć).

25 rocznica matury - medal pamiątkowy

25 rocznica matury - medal pamiątkowy
Później poszczególne klasy spotkały się ze swoimi wychowawcami. Nasza klasa zebrała się tradycyjnie w sali numer 8, gdzie w obecności Profesorów Krupińskiej,

Profesor Krupińska

Fryzeł i Komusińskiego,

Profesorowie Fryzeł i Komusiński

dokonało się, w jakże uroczysty sposób, czytanie z listy obecności naszej klasy

Czytanie z listy obecności

a każdy uczeń, w formie krótkiej odpowiedzi i spowiedzi,

Odpowiedź i spowiedź

powiedział o swoich uczynkach od ostatniej odpowiedzi/spowiedzi.

Następnie przeszliśmy do Hotelu Cracovia, gdzie rozpoczął się bankiet. I kolejny raz radość w nasze serca wstąpiła na widok Koleżanek i Kolegów, którym obowiązki pozwoliły przybyć dopiero teraz. Dużo by mówić, co się na bankiecie działo, nasze koleżanki, jakże młodo i ponętnie wyglądające w przepięknych sukniach, koledzy dostojni i szarmanccy,

Kolega dostojny i szarmancki

takoż i toasty liczne wznoszono,

Ela wznosi liczny toast

gdyż liczne a schłodzone butelki szampana i innych zacnych trunków, ku uciesze Uczennic i Uczniów, na wyciągnięcie ręki jeno oczekiwały.

Butelki czekają ku uciesze Absolwentów

tańce przytulańce i tańce łamańce uskuteczniano, nawet za kazaczoka się zespołowo brano, z wielkimi zresztą sukcesami,

Kazaczok, krok pierwszy

okrzyki radości zewsząd dochodziły a bywało, że i panele dyskusyjne w celu omówienia poważnych problemów ludzkości naprędce organizowano.

Panel dyskusyjny naprędce zorganizowany

Liczne zdjęcia jakie już do mnie dotarły a i kolejne w niedalekiej przyszłości dotrą, znajdą oczywiście godne miejsce w licznych galeriach na naszej stronie internetowej.
W tym miejscu chciałbym, w imieniu wszystkich Koleżanek i Kolegów, przekazać GORĄCE SŁOWA PODZIĘKOWANIA DLA WOJTKA WOJTASIEWICZA, za przygotowanie i perfekcyjną organizacją uroczystości rocznicowych. Dzięki Jego zaangażowaniu mieliśmy wspaniałą zabawę i będziemy mieli fascynujące wspomnienia!
Impreza, która miała trwać do 1 w nocy zakończyła się o 5 rano. A i to nie był jeszcze całkowity koniec, gdyż zostało kilka butelek wina oraz grono uczniów o fantastycznym przygotowaniu kondycyjnym, część z nich udała się na ulicę Tyniecką, prawdopodobnie na jakąś nadwiślańską melinę. Natomiast zaprawiona w podobnych bojach ekipa z naszej klasy Aśka Szuba, Krzysiek Kapusta, Marek Krawuś, Piotrek Serówka i Mariusz Tatka stwierdziła, że zdrowie i ekologia najważniejsze i nie ma to jak poranny klin, w formie obalenia jabola na świeżym powietrzu na tyłach kina Kijów. Oj miejsce to niejedną buteleczkę pamięta. Czasy się jednak zmieniły i licznie przejeżdżające w pobliżu radiowozy, nawet się nie zainteresowały młodzieżą licealną spożywającą alkohol w miejscu publiczny, a bynajmniej wszystkiego nie tłumaczy fakt, że policja zajęta była tego dnia pilnowaniem punktów wyborczych. Po chwili dołączył do nas jeszcze Fifina. No i buteleczka migiem opustoszała.
Spotkanie jak zwykle zakończyło się odegraniem przez strażaka hejnału, niestety pod kinem Kijów nie było go zbyt dobrze słychać a nawet ani trochę.
W niedzielę zostały jeszcze złożone wiązanki kwiatów na grobach naszych zmarłych Nauczycieli.

Koleżanki i Koledzy. Następne takie spotkanie już za pięć lat, w 2008 roku. Przybywajcie LICZNIE A GROMADNIE.
Atrakcje gwarantowane.

(12.06.2003)