Kraków, 6 sierpnia 2004 - Taco.

Niestety tym razem nikt się nie zgłosił na ochotnika do napisania sprawozdania ze spotkania. Czekałem, czekałem i nic. A zapowiadało się interesująco. Otóż uczennice i uczniowie wykazali się nadzwyczajną determinacją aby na spotkanie przybyć. Dość powiedzieć, że Ela zdecydowała się na daleką podróż z Wysp Brytyjskich. Wojtka i Agnieszkę nasze spotkanie klasowe zastało w samym środku przeprowadzki. Niewiele myśląc zostawili stos mebli na środku chodnika i niezawodnie przybyli na spotkanie!
Ela z Wojtkiem i Agnieszką

Z kolei Gosia dotarła w ostatniej chwili aż z dalekiego Peru.
Agnieszka z Gosią

A niżej podpisany po normalnym dniu pracy. To dopiero poświęcenie! Tematy rozmów były różne, ma się rozumieć Niedzica 2004 była tematem wiodącym. Ale przy okazji udało nam się szcegółowo omówić z Elą sytuację polityczno-społeczno- gospodarczą Wielkiej Brytanii. Otóż i Wojtek, z wyraźnym niepokojem wysłuchuje najnowszych wyspiarskich ploteczek.
Ela z Wojtkiem

Gosia snuła długie opowieści o Peru, Wojtek z Agnieszką nieustanie powracali do tematów przeprowadzkowych. Omówiono oczywiście liczne wydarzenia lokalne, nie szczędząc słów rzetelnej i konstruktywnej krytyki.
Wydarzenia w Krakowie

Pragnienie zaspokajaliśmy wykwitnymi trunkami, tu widzimy szlachetny trunek tuż przed rozpoczęciem procesu uwykwintniania.
Półprodukty trunkowe

Były także napoje krajowe, nierzadko w statecznym wieku około 375 lat ale wciąż w świetnej formie. My także byliśmy w świetnej formie i wykryliśmy natychmiast sprytną próbę dopisania jednego napoju do rachunku przez nierzetelne kelnerstwo.
Północ się zbliżała gdy opuściliśmy knajpę i rozeszliśmy się każdy w swoją stronę, w ciemność zapadłą po zachodzie słońca.
Zachód



Koleżanki i Koledzy. Następne spotkanie już 3 września. Przybywajcie LICZNIE A GROMADNIE.

(25.08.2004)

ERRATA
Jako czasami i łaskawie dopuszczana osoba do waszych spotkań klasowych pozwalam sobie wyrazić radość z opublikowych zdjęć z sierpniowego spotkania! Tym razem widzę, że Agnieszka przejęła funkcję Moniki i podsypiała dyzurnie... Wojtek tymczasem nadal bez fartuszka, ktory ma używac u Kasi. Na wszelki wypadek, gdyby jeszcze nie wybrali kroju (a Kasia przecież jest specjalistką wysokiej klasy w materii krajania materii), odłożyłam dla nich designerskie projekty ze szwedzkiej gazety. Jeden fartuch został nawet zaprojektowany specjalnie do dojenia krów!
Zadowolona mina Wojtka na zdjęciu zrobionym przez szwedzkiego paparazzi wskazuje, że taki fartuch mu pasi! No i te kieszenie, odpowiedni rozmiar na Euro od turystów.
Wojtek w stroju ludowym

Z kolei nasz lokalny paparazzi wyśledził miejsce, w którym Wojtek potajemnie trenuje w owym fartuszku, zapełniając przy pomocy niemieckich turystów kieszenie owego fartucha. W roli ochroniarza zatrudniono gołębia, ech ta ekologia.
Miejsce na potajemny trening

Czy Gosia poczęstowała was przywiezionymi z peru liśćmi coca???
Po dokładniejszej analizie materiału dowodowego dochodzę do wniosku, że Agnieszka na zdjęciu z Gosią nie podsypia, a coś żuje.
Milo tez zobaczyc ponownie Elę w gronie innym niż luminarze przemysłu farmaceutycznego
Miło było zobaczyć,miło było posłuchać. Oprócz uczniów Nowodworka, żadnych luminarzy ani pigularzy wokoło nie zauważyłem

Z innych listów:
Co to za wygłupy z tymi czarnobiałymi zdjęciami? Średniowiecze jakieś czy co? Dawać tylko kolorowe, a najlepiej z cyfryyyyyyyyy!
Oczywiście, mogą być kolorowe ale musimy się trzymać tradycji, nie z cyfry tylko aparatu wyprodukowanego w latach gdy chodziliśmy do liceum.
Wydarzenia w Krakowie w kolorze

Proszę dawac więcej staroci, wspomnień, jakieś widoczki z dawnych czasów itp.
Proszę bardzo, oto coś w stylu lat siedemdziesiątych.
Autobus, czerwony

To jakaś ściema. Autobus owszem stary i czerwony ale za naszych czasów nie było filmów o takich nasyconych kolorach! Tylko ORWO w tonacjach zółto-sraczkowatych. To już lepiej dać coś aktualnego, może o Rynku? No i koniecznie czarnobiałe, jak za naszych licealnych czasów.
Proszę bardzo, może być Rynek sprzed kilku dni.
Rynek, a raczej to co z niego zostało
Rynek, a raczej to co z niego zostało

A Niedzica? Co z Niedzicą? Jak przygotowania?
Woda w Dunajcu już gotowa, mrozi się i czeka na śmiałków:)
Woda czeka

Mariusz

(02.09.2004)